Chłopcy z trudem odmówili noclegu z panienką za jedyne 2 $.
Jak doradził wójek google z przygotowaną łapówką udaliśmy się do pięknych kas na pierwszym piętrze aby kupić bilety na Krym; niestety łapówka nic nie pomogła - biletów brak ! Nie zabardzo wiedząc co robić usłyszeliśmy innych Polaków mówiących, że można kupić bilety w normalnych kasach na dole. Tutaj internetowa porada pomogła - to że nie ma biletów w jednej kasie to nie znaczy, że nie ma ich w drugiej.
Niestety brakło biletów bezpośrednich, ale po ok. 2 h polowania dwie przesiatki brzmią idealnie :)
Imienne bilety. Do ostatniej minuty nie wiadomo, który peron. Pociąg 3 x dłuższy od naszego a wejść można tylko do konkretnego wagonu, w którym mamy miejsca.
Pociąg stary i obdrapany ale bardzo czysty, o komfort podróżnych dba opiekun wagonu - "prowaditiel". W pociągu bardzo wesoło, a te 5 l. wina na drogę powrotną okazało się za mało ;)