Nasze ekipa to my Ptysie oraz Marta i Grześ.
Nasz plan to jechać do Rzędkowic, rozbić namioty, przejęć się do Podlesic na górę Zbarów i wrócić na ognisko.
A tak naprawdę to chcieliśmy wyprubować nowe nosidło Frania i wyrwać się z domu póki jeszcze żabami nie pluje.
Wyjazd ok 11.30 trochę późno ale Marciocha musiała dotrzeć.
Fotki będą jak się spotkamy z Grzesiem i zgramy.
Naszczęście następnym razem będziemy mieć już swój aparat, mam nadzieję, że tym razem mój małżonek nie zostawi go na ptrzednim siedzeniu otwartego samochodu na osiedlu tysiąclecia w Krakowie (Kto zna kraków wie, że 5 min wystarczyło).