Trochę zmęczeni wróciliśmy do domku.
Franek odrazu poznał gdzie jest i pokazał paluszkiem gdzie się robi hlapu ciapu.
Tegoroczne wakacje czyli Łeba (wcześiejszy wpis) i Bieszczady uznajemy za zakończone.
Teraz zostają nam się tylko krótkie weekendowe wypady.
Bardzo usdany wypad i niskim kosztem.
Byliśmy tydzień wydaliśmy 300 zł na paliwo i 300 na życie, jak to Ula mówiła kiełbasa nie jest taka droga, będziemy jeść codziennie i jedliśmy. Domek tylko 100 zł/rodzina, bo po znajomości.