Ponieważ chrzty w Żegocinie odbywają się tylko w trzecią niedzielę miesiąca, to chrzest odbył się dopiero po mszy.
Muszę przyznać, że bardzo fajne rozwiązanie takie spokojne, rodzinne i kameralne.
Po chrzcinach zjedliśmy obiad w bacówce i na kawkę z tortem pojechaliśmy do brata.
Wieczorkiem kiedy wszyscy goście pojechali posiedzieliśmy z bratem i bratową oraz jej kuzynem z żoną.
Bardzo udany wieczór.