Startujemy o drugiej nad ranem.
Nasza ekipa to: mama, tata, Franek, ciocia Ka (Karolina) wujek Tomek.
Plan jest następujący - Franek śpi do jakiejś 6/7 rano więc dojeżdżamy do Torunia, młody pobiega trochę i na drzemce dojedziemy nad morze max na 14.00.
Plan się nie powiódł