Fajne miasto.
Świetny kemping, nie pamiętam nazwy, trzeba pytać o kemping na wzgórzu jedzie się trochę pod górkę.
Można się rozbić pod namiotem, wynająć mały domek lub pokuj.
Przemiła właścicielka, która cośtam mówi po niemiecku ale nie za wiele najlepiej wychodzi jej Da, Da ( po rosyjsku).
Ponieważ padało pani nie pozwoliłam nam rozbić namiotu, bo twierdziła że dziecko nie może spać pod namiotem jak pada, więc w tej samej cenie co namiot dostaliśmy domki.
Ponieważ był mecz piłki nożnej (nie pamiętam kto grał bo to Bratowa uwielbia mecze, ale jakiś ważny) więc właścicielka po cichu dała nam klucz do wolnego pokoju, pozwoliła obejżeć mecz i umyć dziecko pod prysznicem w ciepełku.
Miasteczko sympatyczne z parkiem zdrojowym i bardzo ładnym kościółkiem.
Warto się zatrzymać przynajmniej na pare godzin i kawe.